W sumie to już kolejny dzień. Najpierw miała być Warszawa i zabieramy Wielasów, ale zrezygnowali wiec my do Łodzi. Tam nocleg u Dzieciaków i ruszyliśmy sami kierunek Rumunią. Ale w międzyczasie zmiana i pomysł na Szwajcarię aby Krzywickich odwiedzić ale z tego tez nic nie wyszlo. Zawitaliśmy do Bestwiny a dziś rano uderzyliśmy na Chorwację. Teraz nocleg pod Węgierską granica. Łaski w aucie a ja właśnie w namiocie. Ciepło ale troszkę pada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz