Kurde pod nami takie sztuki pływają, że szok. Jak zacząłem się z nimi dzielić resztkami po rosołku, to się aż woda gotowała. I to wielkie kabany. ech że ja nie mam żyłeczki i haczyka. Co prawda na marinie jest zakaz wędkowania, ale.... i tak nie mam sprzętu. :-(
A tak swoją drogą, to zajefajnie tu jest. Delikatnie buja i zajefajne kolory się w wodzie odbijają.
A to dokładnie nasz domek:
Ino nie wszystkie przejścia już wskoczyły
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz