Jeszcze zanim wylądowałem znowu w Atenach na 3 noce zatrzymałem się w Paradise hotel. Standardowa gadka. Mały rodzinny hotelik z dala od wszystkiego. Ale rodzina tak sympatyczna, że całą robotę zrobiłem na wibracjach czyli za darmo i do tego jeszcze zaprosiłem ich za friko do Jarosławca.
A. cytrynki to z balkonu mogłem sobie zrywać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz