w poniedziałek jak wyjechałem z Petry koło 15 dopiero to wylądowałem na nockę tutaj:
Następnego dnia wjechałem do Aten, ale pokonały mnie. poruszanie się tam w tych małych uliczkach, to może matizem, albo rowerem, ale Guguś sie do tegoo nie nadaje. Zaparkować, to przygoda na maksa. No i w ogóle za dużo wszystkiego. Wytrzymałem tam 24 godziny i uciekłem. a przespałem się tutaj:
No i kolejnej nocki razem z gugusiem byliśmy szczęśliwi bo w końcu udało się przespać razem.
O poranku znaleziona dziurka i w drogę:
te dwa zdjęcia to z miejscówki gdzie dziś wylądowałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz