2024/08/09

Saranda

 No i robota wre. Po zawitaniu do Gerlitz i zabraniu Soni i Krzyśka jednym rzutem wylądowaliśmy w Durres w Albani. Tam 3 dni i teraz już w Sarandzie na południu. W między czasie w Durres autko dwa dni w warsztacie, bo pukacz się włączył. Ciepło w pip i błogosławieństwem jest klima w hotelu.


No i znalazłem swój kubeczek do kawy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz