Kupiłem dziś rybę od rybaków. przypływa łódź, zbiega się cała wioska i jedne wielki bazar. Baby krzyczą, licytują, jarmark na całego. Dodam, że nie po angielsku Poprosiłem jakąś młodą dziewczynę aby mi coś kupiła, bo bym się tam nie dokrzyczał i jakieś ochłapy by mi zostały. Już śledzia wrąbałem i powiem, że rewelka. Za 5 tysi wypas. A teraz kawa z widokiem na ocean.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz