Dzisiaj po spotkaniu z gospodynią o tyle owocnym, że zostajemy do czwartku tutaj tuptanie po Maladze. Między innymi muzeum Picassa i piwko i jedzonko w knajpie Antonio Banderasa. Ale chyba siedział na kibelku bo do nas nie wyszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz