Będąc jeszcze w Matali i śpiąc na Komosa beach kilkukrotnie przechodził obok mnie człowiek. Któregoś razu podszedł do mnie i zaprosił do siebie na kawę bo mieszka obok. Troszkę się zdziwiłem, bo to bezludzie totalne, ale oprzeć się nie mogłem. Bardzo żałuję tylko, że była bariera językowa, bo on tylko po Grecku a ja ni w ząb. Ale człowiek zrobił na mnie duże wrażenie. szałasik taki może 2x2 metra z przedsionkiem, ale tak klimatyczny, że siok. Zresztą Mixalis tak samo. Mieszka od 3,5 roku w bardzo prostych warunkach i żyje w zgodzie ze światem. Ciężko to opisać, ale niesamowicie spokojny i ciepły człowiek. On zrobił kawę, potem ja z samochodu przyniosłem dwa piwka i pomidory... Mieszka w szałasie, a ma kota, psa i rybki...







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz