Od kilku dni jestm w Tenessi u Dośki. Piękna odskocznia od gorącego południa. W porównaniu na przykład z Kalifornią to niebo a ziemia. Tam praktycznie same pustynie, a tutaj ogrom lasów i górki. Do tego kolory już prawie jesienne, więc prawie jak w domu. Daleko tu było bo ponad 1000 km musiałem zrobić, ale stwierdziłem, że to jedyna okazja aby Dosię i Kirka odwiedzić, bo więcej to ja tu raczej nie przylecę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz