Od kilku dni jestm w Tenessi u Dośki. Piękna odskocznia od gorącego południa. W porównaniu na przykład z Kalifornią to niebo a ziemia. Tam praktycznie same pustynie, a tutaj ogrom lasów i górki. Do tego kolory już prawie jesienne, więc prawie jak w domu. Daleko tu było bo ponad 1000 km musiałem zrobić, ale stwierdziłem, że to jedyna okazja aby Dosię i Kirka odwiedzić, bo więcej to ja tu raczej nie przylecę.
jaroboro
2025/10/22
2025/10/17
Auto
Gadzeciaż to ja zawsze byłem, ale te wszystkie nowinki samochodowe nie koniecznie były po mojej myśli. Jakos tak sam wolałem zawsze kontrolowac dokąd i jak jadę. Ale.... Jak teraz śmigam tą toyotką co to malutka jest co prawda, ale sprytna na maksa to się trochę tymi systemami bawię. No i kurde w szoku jestem. Gdyby nagle była nagła podszeba niezwłocznie coś wyszydełkować, to nawet można iść na tylne siedzenie, a auto samo jedzie, hamuje, przyśpiesza, skręca.... można książke czytać. Oczywiście taka jazda jest bez sensu, ale jak sobie przypomnę, jak kiedyś zdażyło mi się w nocy zasnąć.... Na szczęście nic się nie stało, ale mogło być w pip niewesoło. Tutaj przy tych systemach jak się jakiś czas "nie odzywam", to autko najpierw zaczyna mnie wołać, a jak sie nie dowoła, to sie bezpiecznie samo zatrzyma. głupie to nie jest.
2025/10/14
2025/10/11
ceny
Troszke w szoku jestem. Prąd lub paliwo do auta dwa razy tańsze niż u nas, ale... Po całodniowym tuptaniu w tym upale przechodziłem koło zwykłej knajpy i zamażyłem o łyczku zimniutkiego piwa. Za luja 0.2 litra nie najwyższych lotów 6 baksów. No niech ich dundel świśnie. Dwa łyki w zasadzie. Dzisiaj wstąpiłem do sklepu kupić bletki. Zwykłe bibułki do skręcania skrętów - ponad 6 baksów. Albo to jest ekstremalnie chore albo ktoś mnie tu w H...a robi.
2025/10/09
Legwany.
Zawsze zwierzaki wszelakiej maści lubiłem, ale te legwany mniie rozwalają. Nie sa to endemiczne śmątki z Florydy ino chyba na tratwach przypłynęły, ale jest tego tutaj ogrom wszędzie i są przepiękne.
2025/10/08
Kluczyki
Pobiegłem dziś do morza popływać i jako, że przebrać się i pokazać gołą dupę musiałem na parkingu, to w pośpiechu zatrzasnąłem kluczyki w bagażniku. Od taki łoś ze mnie. Kilka godzin straconych. Policja nie pomogła
2025/10/06
Floryda
Po kilku dniach spędzonych w Miami u bardzo sympatycznej pary wczoraj wypożyczyłem samochód i ruszyłem na południe na Key West. Wczorajszy wieczór rewelka. Knajpa przy plaży, fajna muza na żywo, pełnia księżyca i błyskawice na morzu. Dzisiajszy poranek, tzn jeszcze przed świtem mordę moją w uśmiechu rozdziawił: Zachód księżyca w pełni prosto do morza wzruszył mnie na maksa
Autko mam jak to z wypożyczalni nówka sztuka, ale dla kurdupli. Wsiadanie i wysiadanie to zawsze problem żeby się złamać i jazda z dupą po asfalcie - totalnie nie mój klimat.
2025/09/30
USA cd
Ten miesiąc był faktycznie intensywny. Ale takie było założenie - zobaczyć jak najwięcej. Około 7 tyś mil w kółkach i program napiety jak gumka w majtkach. No a teraz właśnie wsiadłem w Santa Barbara do autobusu do LA i potem samolot do Atlanty i dalej do Miami. Śmieszy mnie tylko to iż czas podróży i koszty przelotu krajowego to prawie tak jak bym z Polski do Stanów leciał. Tak więc dzisiaj rozpoczyna się kolejny etap przygody. Jedyna z planów co mam, to kupić samochód i na pewno zaplanowany wypad na Karaiby. Raz, że obiecałem Wygasiom, a dwa, że będę musiał wizę odświeżyć. Pierwsze wrażenia z nnowego kontynentu/kraju: Wszystko tu jest inne i duże. Inne przepisy drogowe, ale jitpeździ się bardzo dobrze. Drogi szerokie (czasami po kilkanaście pasów w jedną stronę. Wielkie lodówki, pralki itp. Kraj moim zdaniem troszkę zacofany i przereklamowany. Zdecydowanie przereklamowane miasta No może też moja wrodzona niechęć do miast powoduje brak obiektywizmu. Całe Hollywood, Malibu, Rodeo drive nie robią żadnego wrażenia. Las Vegas oczywiście nocą z tymi wszystkimi światełkami daje po czaszcze, ale po kilku godzinach jedna myśl - uciekać. To co mnie powaliło na kolana, to przyroda. Parki narodowe, oraz te przestrzenie gdy się śmiga przez pustynię/prerię gdzie po horyzont nie widać zakrętu a na końcu potężne góry to jest czad. Kilka parków odwiedziliśmy i za każdym razem banan na mordzie. Trzęsie w autobusie i paluszki nie trafiają w literki więc przełączam się na film.
2025/09/06
USA cd.
Kurde czasu nawet nie ma aby popisać. Cały czas coś i ogromne ilości mil za kółkiem niestety. Cena tego, że chce się jak najwięcej zobaczyć. jak na razie to jedyną rzeczą jaką na mnie zrobiła wrażenie to wczorajsza wyprawa do Yosemite park. Powaliło mnie na cycki. Przepiękne widoki. Dzisiaj kolejna jazde do San Francisko i kolejne godziny w samochodzie.
2025/08/29
USA
Wystartowaliśmy z Berlina już z 3 godzinnym opóźnieniem, ale Już w Los Angeles w hotelu i po basenie. Auto już wynajęte. Nocka tutaj i jutro do Santa Barbara.