2022/12/31

Parking

A my właśnie znaleźliśmy miejsce docelowe na sylwestra. Ale ponieważ śpimy w gugusiu, to pewnie o 20 już będziemy chrapać. 


Nie pamietam kiedy ostatnio wszedłem w nowy rok bez kaca. I mamy swój domek na sylwestra


A ponieważ jutro nowy roczek i na pewno nie popracuje, a najbliższego klienta mam 2 stycznia, to plan mamy na słodką bezczynność na plaży i przy grillu. 

 Dziś opuszczamy ten apartamencik w Portugali. Fajny, wielki z zajefajnymi widokami i 3 basenami


2022/12/18

ciepło

Kurde na prawdę ciepło. Nie wiem jak oni. tu patrzą gdy ktoś idzie bez koszulki, ale mam nadzieje i wszyscy gapili się po prostu dla tego, że co za pojeb w grudniu bez koszulki popiernicza. A sobie spacerek do sklepu zrobiliśmy. Jeszcze się nie strzaskałem, ale jak tak dalej pójdzie.



 Od wczoraj jesteśmy tutaj. Pogoda przepiękna i warunki fajne.








2022/12/12

Pieczarki

Kurde pieczarki chyba zeżrę im wszystkie. 

Śniadanie

Kurde śniadaniem nadrobili. Jestem sam i nikogo więcej. I cały szwedzki stół tylko dla mnie. Aż szkoda, ze się odchudzam. I przepyszne pieczarki na ciepło…,

2022/12/11

Portugalia

 Prawie rzuciliśmy monetą i ruszamy na zachód w kierunku Portugalii. W sumie tam jeszcze nie byliśmy.

porażka

Dziś porażka.Klepnęliśmy hotel na 3 dni co by w końcu się ciągle nie pakować i nie rozpakowywać. Hotel 3 gwiazdkowy na zdjęciach bardzo fajny, a to dziura hostelowa sie okazała. Ani lodówki, ani czajniczka, ani chociaż szklaneczki

2022/12/10

Casares

 To jest to górskie miasteczko gdzie wczoraj wylądowaliśmy:



Ryby

 Kurde pod nami takie sztuki pływają, że szok. Jak zacząłem się z nimi dzielić resztkami po rosołku, to się aż woda gotowała. I to wielkie kabany. ech że ja nie mam żyłeczki i haczyka. Co prawda na marinie jest zakaz wędkowania, ale.... i tak nie mam sprzętu. :-(

A tak swoją drogą, to zajefajnie tu jest. Delikatnie buja i zajefajne kolory się w wodzie odbijają.

A to dokładnie nasz domek:



Ino nie wszystkie przejścia już wskoczyły

 A dzisiaj dostaliśmy nocleg gdzie robię realizację i śpimy w domkach na wodzie







2022/12/09

Właśnie wróciliśmy ze spaceru. Bardzo klimatyczne górskie miasteczko z wąskimi uliczkami.  Maca oddałem, buta zgubiłem. Nie mam pojęcia gdzie, ale w aucie go nie ma. 














Co

Dzisiaj hotel w górach. Jutro rano knajpa dla pedałow a potem na Gibraltarze hotel na wodzie.

2022/12/08

 Wczoraj wieczorkiem znowu nocka na łonie natury i grill na kolację




Dzisiaj znowu hotel i wypasiony apartamencik. Już po jednym basenie, a po jedzonku jeszcze raz dupę w bąbelkach idę wymoczyć.




A tutaj wizualizacja naszego spanka dzisiaj





Choć może nie wszystkie przejścia między panoramami banglają.
Nigdy też nie sądziłem iż tak mnie ucieszy widok pralki...

2022/12/06

 O tyle pechowo wylądowaliśmy, że na początek weekend, dzisiaj święto i w czwartek znowu jakieś święto. Trzeba czekać. Dzisiaj śpimy w dokładnie tym apartamencie


W takiej okolicy



No i ponieważ roboty nie ma to trzeba korzystać



 Wczorajszy nasz pokoik. Bez szału, ale kontakt z prysznicem bezcenny.



2022/12/05

elektryka

Wziąłem z sobą rozgałęziacz, bo sprzętów do ładowania mam dużo ale jak widać niepotrzebnie. 18 gniazdek z jednej strony łóżka.


A do tego elektryka w aucie zaczęła wariować. Jak w nim śpimy to sporo nachuchamy. Wilgoci w pip, a do tego pada deszcz. Na noc odłączyłem akumulator.

 

guines

 Zeby w angielskim pubie pić guinesa z puszki to już koniec świata



Nocne rozmyślanki

Zawsze tak mam, że jak spać nie mogę, to leżę i knuję. No i wyknułem. Koniec spania w samochodzie. Aczkolwiek spisuje się wyśmienicie, bo guguś daje radę w 100%. Od dzisiaj śpimy w hotelach o ile sprawdzi się mój pomysł. Ale co by nie zapeszyć zobaczymy co najbliższe dni przyniosą. 

2022/12/04

hiszpania

Wczoraj wieczorem e na parkingu nad morze i mleczko do kawy postawiłem na samochodzie na noc. No i rano już go nie było. Ktoś sie nie bał i zajebał w nocy. Dzisiaj jakaś kobita nie potrafiła ruszać pod górkę (stromą górkę) i przywaliła w gugusia. Ślad jest. Ech...








2022/12/02

Hiszpania

 Tak więc 29 listopada wyruszyliśmy i 1 grudnia koło południa byliśmy u Kamila.

cała podróż łącznie z autostradami wyniosła jakieś 3 tysie. Dzisiaj dzień na luzaku a od jutra do roboty.